Opinia o 14 i 15 odcinku "Vinland Sagi"

W końcu wróciłem dokończyć "Vinland Sagę" i mam mocny odcinek na początek. Wikingowie musieli wybrać ciężką drogę w trudnych warunkach, zabrakło im jedzenia, zaczęli słabnąć, tracić siłę do dalszego marszu, to złupili chrześcijańską wioskę. Dostaliśmy super podbudówkę, w której przedstawiono również ich perspektywę. Wikingowie jak to w rzeczywistości, zabrali całe żarcie i się nie patyczkowali z cywilami. Askeladd wybrał mniejsze zło i postanowił wyrżnąć całą wioskę.

Ci i tak by umarli z głodu, a Normanowie eskortują księcia Canute'a. Czyli tego Pana, ewentualnie luźno go zaadaptowali, jak Rolo z "Wikingów". Pewnie część internetu miała ból dupy o decyzję Askeladda, ale taki żywot dobrego dowódcy - musi podejmować trudne decyzje w egoistyczny sposób.

Idę z piesem na spacer i oglądam dalej :D.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Knut_Wielki

15 odcinek taki typowo przejściowy - niewiele się działo, ale ciekawie będzie się oglądało konsekwencje pewnych wydarzeń. No i Askeladd jest znowu "gwiazdą" odcinka w negatywnym tego słowa znaczeniu. Chociaż, patrząc tak z drugiej strony, to w sumie dobrze zrobił dla Canute'a. Ragnar go tylko ograniczał przez to, że za bardzo go trzymał pod kloszem, a za mało pozwalał mu działać. Pewnie w kolejnym lub najdalej w 17 odcinku dogoni ich Thorkell i zacznie się prawdziwa jazda :3.